Przyłącz się do wolontariatu

Historia Dzieła Pomocy św. Ojca Pio to nie tylko historia organizacji, to przede wszystkim historia ludzi: podopiecznych, wolontariuszy, pracowników i darczyńców skupionych wokół Dzieła Pomocy…

Do Dzieła Pomocy św. Ojca Pio trafiłam za namową koleżanki w listopadzie 2007 roku. Zaproponowała mi, żebyśmy razem zrobiły coś dobrego dla innych  i właśnie wspomniała o wolontariacie u braci kapucynów. Na początku pomysł mi się bardzo spodobał, jednak bałam się trochę jego wykonania, bo byłam wtedy na studiach zaocznych i pracowałam codziennie po 10 godzin, więc nie wiedziałam jak to będzie… Ale zdecydowałam się szybko, że potowarzyszę koleżance i pomyślałam sobie, że jakby coś poszło nie tak, to wtedy się jakoś  z tego „wykręcę”.

Gdy szłyśmy do kapucynów na pierwsze spotkanie z bratem Arturem Aliszewskim, chciałyśmy tylko zapytać na czym ten wolontariat polega… A brat tak przeprowadził tą rozmowę, że my w tym samym dniu podpisałyśmy umowę wolontaryjną. Więc o „wykręceniu” się z Dzieła nie było już mowy…

Jestem przekonana, że moja obecność w Dziele to Opatrzność Boża… Święty Ojciec Pio, z którym byłam zżyta jeszcze zanim trafiłam do Dzieła, doprowadził mnie do tej posługi.

Wolontariat w Dziele Pomocy zaczynałam od prac biurowych. Niejedną noc spędziłam wpisując do komputera różne dane, poprawiając wpisane rekordy, uzupełniając informacje… Dużym wsparciem wówczas były dla mnie słowa ojca Henryka Cisowskiego oraz Joli Kaczmarczyk, którzy często powtarzali, że każda praca jest dla Dzieła potrzebna i ważna; nie tylko ta najbardziej spektakularna i widoczna ale również ta niepozorna, na co dzień niedostrzegana.

Pamiętam swoje pierwsze spotkanie z osobą bezdomną w Kuchni przy ul. Reformackiej. Było to dla mnie trudne doświadczenie, gdyż przychodzą tam osoby prosto z ulicy i kontakt z nimi jest bardzo bezpośredni. W pierwszych momentach byłam przerażona, było mi trudno…

Teraz, gdy już blisko 10 lat posługuję w Kuchni, nie wyobrażam sobie swojego tygodnia bez tego miejsca, bez spotkania z tymi, którzy tam przychodzą. Jest to dla mnie bardzo cenne miejsce – ta radość dawania siebie innym… Jeszcze to, że tu, w Dziele wspólnie pochylamy się nad szarą codziennością życia bez domu, czasami dodajemy jej kolorów przez taką zwykłą rozmowę, drobne gesty…

Gdyby nie Dzieło, to nie byłabym dziś tym, kim jestem. 12 lat posługi najuboższym w duchu franciszkańskim mocno mnie ukształtowały. Tak mocno, że dziś nie wyobrażam sobie innej drogi. Dzieło jest dla mnie niezwykłym miejscem, a bycie wolontariuszem bardzo cennym doświadczeniem. Pozwala mi to też dostrzegać to, co wcześniej było dla mnie niedostrzegalne, patrzeć na różne sprawy z innej perspektywy, jestem bardzo wdzięczna Panu Bogu za ten czas i za to miejsce.

Sylwia, od 12 lat zaangażowana w dziełowy wolontariat

 

I Ty możesz podarować swój czas, wiedzę i umiejętności. Sam będziesz zaskoczony, jak cenny jest Twój wkład! Będąc wolontariuszem, możesz pomagać pełniąc stałe dyżury lub podczas akcji. Jest coś, co umiesz i chcesz zrobić dla Dzieła? Tutaj każda pomoc jest mile widziana.

Więcej informacji na temat dziełowego wolontariatu znajdziesz klikając na poniższe logo:

Artykuł stanowi kompilację tekstów i zdjęć ze strony dzielopomocy.pl

Biuro Prasowe Kapucynów - Prowincja Krakowska